Po intensywnym roku zdecydowałam się na kilka dni odpoczynku – odosobnienia. Bardzo tego potrzebowałam. Na początku na pomysł pt: „wyjazd na wakacje” reagowałam oporem. Byłam przekonana, że tyle… spraw mam do załatwienia we Wrocławiu, szukałam wielu powodów, aby się nie ruszyć. Zasada „Ruch” w Vedic Art – to działanie, komunikacja, dawanie/branie.
Bardzo się ciszę, że udało się pokonać opór i zdecydowałam się pojechać na polski koniec Świata. Tak dokładnie znalazłam wioskę za Suwałkami, gdzie są tylko 4 domy. Bardzo mnie się spodobała ta perspektywa. Faktycznie, na miejscu okazało się że trafiłam do centrum „ciszy”. Mieszkałam nad jeziorem Wigry. Na zdjęciu Wermut płynie łódką. Swoją drogą nie wiedziałam, że operowanie wiosłami wymaga sporego wysiłku.
Cisza, często jej nie doceniamy. Dosyć często jej unikamy… dlaczego? Może dlatego, że pozwala ona nam zobaczyć rzeczy, których nie chcemy widzieć. Dla mnie chwile ciszy są niesamowicie ważne, dzięki nim wsłuchuję się w siebie i rozpoznaję, to co moje, od tego co pochodzi z zewnątrz. Bardzo inspirująca książeczka w tym temacie to: „Mowa ciszy” . „Jeśli dojdziesz do ładu z własnym wnętrzem, wówczas to, co zewnętrzne, samo się ułoży. Rzeczywistość pierwotna tkwi wewnątrz, a zewnętrzna jest wobec niej wtórna.” E. TollePodczas urlopu na nowo uświadomiłam sobie, jak ważne jest dawanie sobie prawa do odpoczynku. W życiu warto utrzymywać balans, dzięki niemu możemy funkcjonować w sposób harmonijny. Bardzo polecam Suwalszczyznę jest tam pięknie, cicho, ludzie są życzliwi, nie ma marketów:). To, co mnie poruszyło głęboko ludzie tam się nie spieszą, nie biegną, o godzinie 21.00 idą spać. U mnie jest akurat 23.44 także i ja idę spać:)