Dzieciństwo uznaje się za jeden z ważniejszych etapów naszego życia. Jest to czas, kiedy zaczyna się kształtować nasza sfera emocjonalna, osobowość, uczymy się tworzyć więzi, nabywamy poprzez różne sytuacje, zazwyczaj o charakterze zabawy, takich umiejętności jak stawianie granic w relacjach interpersonalnych. Wpajane są nam także różne normy zachowania. W tym okresie jesteśmy jak „gąbka”, która chłonie napływające informacje z systemu rodzinnego i otoczenia.
Psycholodzy od dawna podkreślają znaczenie bezwarunkowej akceptacji i atmosfery miłości w procesie wzrastania młodego człowieka. Dziecko, które jest akceptowane i obdarzane miłością, odczuwa bezpieczeństwo, wsparcie. To sprawia, że jest zharmonizowane emocjonalnie. Jednak dzieciństwo nie zawsze jest synonimem szczęścia. Stąd bardzo istotne jest nabycie umiejętności radzenia sobie z takimi emocjami jak frustracja czy złość. Szczególnie pomocna okazuje się umiejętność wybaczania innym, ale też i sobie samemu. W momencie kiedy wybaczamy sobie i innym, nie funkcjonujemy w roli ofiary, stajemy się aktywnymi uczestnikami życia. Odwołując się do metody mindfulness, o której pisałam ostatnio, przyjmujemy doświadczane przez nas sytuacje zdarzenia z perspektywy obserwatora, który w sposób świadomy decyduje o sposobie swojej reakcji. Dla zainteresowanych nauką umiejętności wybaczenia zapraszam na jeden z moich warsztatów „Radykalne Wybaczanie”.
Odkryj w sobie dziecko
Okres dzieciństwa jest to czas szczególny, biorąc pod uwagę jego znaczenie dla dalszego funkcjonowania jako osoby dorosłej. Nasze wewnętrzne dziecko pozostaje w nas przez całe życie. Jak rozpoznać swoje wewnętrzne dziecko? To jest ten głos, który słyszysz w chwili, kiedy pozwalasz sobie na odrobinę swobody i cieszysz się różnymi rzeczami. Często widzę to podczas prowadzonych przeze mnie warsztatów dla dorosłych z malarstwem intuicyjnym. To są momenty, kiedy uczestnicy zapominają o swoich ograniczeniach, doświadczają kontaktu z kolorami i farbami, zaczynają nawiązywać kontakt ze swoim wewnętrznym dzieckiem.
Będąc dorosłym czasami zdarza się nam zastanawiać nad potrzebą „uzdrowienia emocji”. To są sygnały, które docierają od ukrytego bardzo głęboko wewnętrznego dziecka. Przypomnij sobie, kiedy ostatnio po zamknięciu oczu zastanawiałeś się nad tym, że czegoś Ci brakuje, że coś Cię boli, powodując różne rany emocjonalne, które nie występują na ciele, a bardzo głęboko w sercu i umyśle.
Nasza kultura sprawia, że chcemy być odbierani jako pewni siebie, bardzo dobrze funkcjonujący dorośli. Stąd wiele osób widząc stwierdzenie „wewnętrzne dziecko” uśmiecha się, widząc w nim coś absurdalnego, co ich nie dotyczy. Reakcja taka wynika prawdopodobnie z myślenia typu: „dorośli wiedzą wszystko”, być może z przekonania że: „dzieciństwo to czas beztroskiego życia”.
Co możesz zrobić dla swojego wewnętrznego dziecka?
- Znajdź swoje zdjęcie z dzieciństwa. Popatrz na dziecko, którym byłeś. Sprawdź, jak się czuje. Zapytaj, czy się czegoś obawia.
- Możesz posłużyć się lustrem. Nawet jeśli zobaczysz w nim siebie jako dojrzałą osobę, możesz zwrócić się do niej jak do dziecka.
- Możesz też spróbować nawiązać kontakt ze swoim wewnętrznym dzieckiem za pomocą pisania, wykorzystując do tego kolorowe długopisy.
- Mów do swojego dziecka wszystko to, co zawsze chciałaś usłyszeć od swoich rodziców.
- Bądź otwarty na nowe doświadczenia, okoliczności, rozwiązania.
Z okazji Dnia Dziecka, wszystkiego dobrego dużym i młodszym dzieciom.
Natalia Miszczyszyn
Super artykuł, ja ostatnio przeczytałam świetną książkę o nastawieniu, można sporo w niej znaleźć o tym jak wychować dziecko, poniżej tytuł:
Nowa psychologia sukcesu Carolin Dweck
Polecam 🙂